jeff nie istnięje to tylko bajka dla niegrzecznych czieci
Wczoraj była na wolontariacie w przedszkolu. Trwał on do wieczora a potem jeszcze pojechałam po rzeczy dla Popcorna bo jestem kochaniutka i wgl, c'nie. Wracałam późno, usiadłam akurat na przystanku autobusowym. Nagle przed oczami mignęło mi coś białego. Ale tak potężnie białego, jak masz rzeczy typu emitujące światło. Myślę sobie, może jakiś bałwan na motorze zasuwa. Ale sytuacja się powtarzała kilkukrotnie. Dziwne, myślę. Nagle usłyszałam coś podobnego do krzyku zmieszanego z szyderczym śmiechem. Włosy stanęły mi dęba. Krzyk zmienił się w pojękiwanie, a potem całkowicie znikł. Za to śmiech trwał i trwał, można powiedzieć, że teraz był jakby echem, powtarzanym wielokrotnie. Czy to mógł być Jeff the Killer? Powiem tylko, że ta dziwna sytuacja działa się przy lasku, a nie chciałabym by na roślinki, które zerwałam Popcornowi sikał jakiś chory, niestabilny nastolatek bez brwi.
Dzięki za info, teraz się nie boję
jeff the killer niemógłby istnieć bo nikt nie przeżyje takiego rozlewu krwi
Według mnie Jeff the killer jest głupi
Ponieważ jest nudną i szalenie schematyczną postacią, bez żadnego charakteru i odrobiny rozumu. Podejmuje głupie decyzje, jak WYPALENIE POWIEK, przez co w końcu oślepnie, a nie będzie wiecznie ogłądał swoje pożal się boże "piękno". Dodatkowo przeżywa najgłupsze i najbardziej nieuzasadnione załamanie psychiczne. Ludzie przeżywają gorsze rzeczy i się trzymają. No ludzie, kto miałby stać się psychopatycznym, jedenastoletnim mordercą tylko dlatego, że pobił trzech matołów na imprezie jakiegoś gówniaka z sąsiedztwa. Prędzej ten dzieciak, który miał urodziny mógłby się dziwnie zachowywać.
Prawda.