FRAGMENT Z LOKALNEJ GAZETY: NIELETNIA MORDERCZYNI NA WOLNOŚCI
Minionego wieczoru komenda policji otrzymała zgłoszenie od dziewczynki do której domu wieczorem włamała się morderczyni.
-Miała ciemno brązowe włosy roztrzepane po ramiona. Na grzywce miała blond pasmo. Wystraszyłam się i ukrylam pod łóżkiem -mówi dziewczynka w wywiadzie
-Co było dalej? -zapytał komendant policji.
-Dziewczyna zeczęła śpiewać -,,Gdzie jesteś? Kochanie chodz położe cię spać,nie będzie bolało...no może tylko trochę.. " a dalej otworzyla szafę, chyba myslala,ze mnie tam znajdzie. Wystraszyłam się ale przypomniałam sobie ze pod łóżkiem lezal stary telefon mojej mamy. Wzielam go i zadzwoniłam po was. Później wzięliście mnie na komisariat i przyjechała moja mama.
-czy kobieta miała jakieś znaki szczegolne?
-Tak. Miala wielki wyciety krwawiący usmiech i nie miała powiek przez co jej oczy były dość przekrwione. Na jej czarnej bluzie była jakaś szkarłatna ciecz. Chyba krew. Jestem pewna,że to ona zabiła moją sąsiadkę.. dziewczyna miała tez nóż caly w krwi.
-dobrze dziękuje.
Jeżeli ktoś widział kobiete opisaną w artykule prosze o zgłoszenie się do najbliższej komendy policji!
...
13 letnia Clara Devies była zwykłą nastoletnią dziewczyną ktora niedawno razem ze swoją mamą i starszą siostrą przeprowadziła się do miasta. Okolica była bardzo ładna i wszystko wydawało się dobrze układać do czasu roku szkolnego.
-Tata cię ma podwieźć do szkoly czy sama dasz rade isc by nie marnować paliwa?
-dam rade sama. -odpowiedziala dlugo-wlosa brunetka zarzucając swój plecak na ramię.
-to..pa mamo!
-pa skarbie, miłego dnia w szkole.
Po tych słowach dziewczyna wyszla z domu kierując się do szkoly. Po drodze obserwowala domy, były bardzo ładne a okolica była dość zaludniona wiec bylo co oglądać. Przechodzac obok sklepu osiedlowego kątem oka zauwazyla tablice z ogłoszeniami więc z ciekawosci postanowila na nią popatrzyc.
Chwile skanowała wzrokiem ogłoszenia gdy nagle zauważyła jedno które przyciagneło jej uwagę.
,,14 letni morderca wciąż na wolności! Strzeżcie się. Jeśli ktoś go widzial prosze zgłosić się na policje"
Pod spodem było wklejone zdjęcie białego jak sciana chłopaka z wielkim wyciętym uśmiechem. Miał czarne rozczochrane włosy oraz spalone powieki.
Clarze to zaimponowało. Była pod wrażeniem odwagi chłopaka.
-Miał na tyle odwagi by zrobić sobie takie coś, wow...
Przez cały ten czas dziewczyna czuła się obserwowana lecz zignorowała to przeczucie i poszla do szkoły.
Usiadła w ławce i położyła swój plecak obok ławki. Niepostrzeżenie włożyła sobie jedną słuchawkę do ucha i puściła muzykę. Nagle grupa dziewczyn podeszla do niej.
Blondynka uderzyła w ławke i wyciągła ręke do Clary.
-Michelle.
-Uh...Clara.
-Nie muszę tego wiedzieć. Tylko ty powinnaś znać moje imię bo je zapamiętasz
Powiedziala dziewczyna z uśmiechem.
-grozisz mi?
-możliwe.
-dziewczyno jaki jest Twój problem? Jestem tu nowa, to tyle.
-Wiem, dlatego daje ci do świadomości to,że nie jestem byle kim. Jestem córką dyrektora szkoły.
-kogo to wogóle obchodzi?
Odpowiedziala ironicznie clara wzruszając ramionami.
Nagle poczuła mocne uderzenie w twarz na co pisnęła i złapała się za krwawiący nos.
-Co ty zrobiłaś?!
-To co widzisz szmato.
-Ooo nie..
Brunetka wstała i dała Michelle z liścia w twarz.
-Ty głupia...
Nagle dziewczynom kłótnie przerwała nauczycielka ktora weszla do klasy szybkim krokiem. Byla wysoka i dość otyla,miala kasztanowe włosy i zielone oczy które zdobiły okulary w brązowych oprawkach. Nakle krzyknęła
-DEVIES! DO DYREKTORA! Co ty sobie wyobrażasz? To,że jesteś nowa nie oznacza,że możesz sobie na wszystko pozwalać.
-co? Ale..dlaczego ona nie pójdzie ze mną do dyrektora? Ona mnie sprowokowała i pierwsza mnie uderzyła.
-Bez dyskusji.
Clara wzdechnęła i wstała z ławki po czym poszla do dyrektora. Probowała się uspokoić tym,że to tylko niewielka kłótnia ale w głębi serca wiedziała,że zrobila już swoje pierwsze wrażenie i nikt jej już nie polubi a Michelle ma ojca dyrektora więc ma więcej przywilejów.
-usiadz. -powiedzial dyrektor
Dziewczyna usiadła na biurowym krześle zestresowana.
-Słyszalem o tym co zrobilas. Jakim prawem smiesz bić moją córkę?!, Prawie,że wykrzyczałam mężczyzna.
W każdym razie..powiem to krotko, jako iż jestes nowa w tej szkole to ostatnia twoja szansa. Jeszcze jedna taka akcja i wydalimy cię ze szkoły.
Przez resztę dnia clara chodziła przybita a gdy wrocila do domu wielokrotnie przepraszała rodziców którzy nie wierzyli jej,że corka dyrektora szkoły ją pobiła. Jej matka stwierdziła,że najlepiej będzie przeniesć ją do internatu ale ojciec przekonał ją by zapisali dziewczynę do psychologa.
Minuty,dni,tygodnie i miesiące mijały a nad Clarą nadal znęcali się w szkole. Dziewczyna była przybita do takiego stopnia,że probowala się wypisać ze szkoły ale jej rodzice jej na to nie pozwolili przez jej wybryki szkolne.na każdej wizycie u psychologa do którego zapisali ją rodzice,kłamała o swoim życiu oraz swoich myślach bo wiedziala,ze gdyby powiedziala prawdę to zostałaby wysłana do internatu albo gorzej, do psychiatryka!
Clara co przerwę siedziala w toalecie jedząc kanapki,ponieważ nikt nie chciał z nią rozmawiać mimo iż nie byla zła dziewczyną...myślała także coraz częściej o tym sławnym mordercy. Pragnęła byc taka jak on.
Siedziała w kabinie toalety siedząc i pusto patrząc się w szarą ścianę. Dzis nie miała śniadania, z pośpiechu zapomniala zabrać kanapki ze stołu w domu. Modliła się tylko do Boga aby Jej gnębicielki nie weszły do toalety. Niestety bóg jej nie wysłuchał. Uslyszała otwieranie się drzwi i donośny damski głos
-Czy jest tu nasza claraaa?
Jej koleżanka powiedziala- napewno jest w którejś z kabin. Sprawdźmy..
Po kolei otwierały drzwi kabin toalety, clara spanikowana probowala zamknąć drzwi na zamek ale nie zdążyła. Drzwi otworzyly się z mocnym hukiem
-Chodzcie dziewczyny , tutaj jest!
Powiedziala Michelle miejac się a zza niej wyszla jej koleżanka Mia z długimi nożyczkami
- c-co?..
Powiedziala dziewczyna. Przez jej ciało przeszedl dreszcz adrenaliny. Czula,ze nic juz się nie liczy i musi walczyć o życie.
Zaczela przepychać się z Dziewczynami ale wszystkie na raz były silniejsze. Katie popchnęła Clare na deskę toalety i zaczela wpychać jej głowę do wody w kiblu.
Dziewczyna walczyła z całej siły o przetrwanie,o każdy wdech powietrza. Slyszala obcinanie norzyczek zza jej głowy gdy Katie i Michelle ją topiły,lecz to teraz nie miało znaczenia. Clara czula jakby jej głowa miała zaraz wybuchnąć przez nacisk wody. Nie mogla juz trzymać dłużej powietrza i jej płuca automatycznie zaciągnęły się po powietrze. Zamiast powietrza w płuca dziewczyny wlała się woda, co wywołało niewyobrażalny ból i kaszel, zaczela krzyczeć pod wodą o pomoc co sprawiało,że więcej wody napływało do jej płuc.
Nagle wszystko zrobiło się czarne...
Clara obudzila się na podłoze z całą mokrą twarzą, zaczęła panicznie wdychać powietrze. Po chwili uspokoiła się lecz poczuła,że coś jest nie tak..
Dotknęła swoich włosów.
Były krótkie.
Po ramiona.
Natomiast miała głębokie rany na plecach robione jakimś ostrym narzędziem,prawdopodobnie tymi samymi nożycami.
Dziewczyna rozpłakała się,jej tusz do rzęs spływał po jej twarzy powoli gdy dziewczyna wiła się po ziemi w agoni...
Po powrocie do domu położyła się na łóżku i przez równe 8 godzin leżała, patrząc w kremowy sufit podśmiechując się pod nosem. Pare razy do jej pokoju weszła jej siostra która pytala czy wszystko w porządku ale clara nie odpowiadała.
Po godzinie 22 wstała powoli z łóżka i usiadła na drewnianej podłodze. Przyciągnęła do siebie nabliżej leżącą poduszkę i zaczęła ją rozpruwać. Po pokoju latał biały puch a dziewczyna coraz bardziej w wyniku szału rozdzierała i niszczyła fioletową poduzkę. Nagle wypadł z niej duży,lekko zardzewiały kuchenny nóż i mała srebrna zapalniczka.
Dziewczyna nie kwestionując tego skąd te przedmioty się tam wzięły, zabrała je. Chwilę patrzyła na nóż w swojej ręce po czym przyłozyla go do kącika swoich ust i zwinnie zrobiła głębokie nacięcia które przechodziły przez policzek, to samo zrobiła z drugiej strony twarzy.
Szkarłatna Krew spływała po jej rękach i twarzy jak i nożu. Kapała powoli na ziemię.
Odrazu po tym wypaliła sobie szybko powieki i wstala. Miała czarną bluzę ktora teraz byla zaplamiona krwią oraz czarne krótkie spodenki i trampki.
Wstala z ziemi i poszła do pokoju rodziców. Jej ojciec spał, ale matka oglądała telewizję. Kiedy dziewczyna weszła do pokoju, jej mama krzyknęła. -Drogi Boże! Co zrobiłaś?! potem zakryła usta i dodała
-Jesteś teraz potworem...
Usta brunetki zaczęły drgać w niekontrolowany sposób, a jej oczy pokazywały coraz więcej Szaleństwa.
-Nie podoba ci się moja nowa twarz, mamo?
Podeszła bliżej do łóżka rodziców i dwukrotnie dźgnęła matkę w głowę. potem zabiła swojego ojca. Dziewczyna zachichotała i usłyszała jakieś odgłosy za oknem. Były podobne do pukania. Odwróciła się i zobaczyła wysoką białą postać w garniturze. Nie miała twarzy. Ale już jej to nie przerażało. Zaraz potem poszła prosto do pokoju siostry. Jej siostra nawet się nie obudziła a odrazu została dzgnieta nożem kilkakrotnie w serce a potem zakryła jej ciało białą zabrudzoną kołdrą i wyszla z domu.
Przechodząc obok tych wszystkich lamp ulicznych rozmyślała o swoim życiu i nad wyborem którego za chwile miala dokonać.
Podeszla pod drzwi czerwonego,ceglanego domu i nie kryjąc się rozbiła przednie okno.
Weszła przez nie do środka i po skrzypiących schodach udała się do pokoju Michelle. Po cichu uchyliła drzwi i weszła do środka. Stała chwilę z nożem nad łóżkiem dziewczyny puki ta się nie obudziła.
-Co?!...Co Ty robisz w moim domu ty dziwaku!? Wynoś się stąd! Dzwonie na policję!
Oto nadchodzi piekło. To odkupienie, prawda?
Po tych słowach Clara podniosła nóż i brutalnie wbiła go w brzuch Michelle.
Dziewczyna zrobila przerażoną minę, jej oczy zmętniały ze strachu a sama dziewczyna zaczęlą się pocić
-nie..proszę..
Powiedziala chicho.
Brunetka z uśmiechem zaczela dzgać dziewczynę jeszcze paręnaście razy puki nie byla cała w jej krwi.
Ciało Michelle było nieruchome a jej glowa byla przechylona lekko w prawo. Z jej ust wypływała powoli krew.
Clara wpadła na wspaniały pomysł, podeszla bliżej do dziewczyny i wycięła jej głeboki wieczny uśmiech, dokładnie taki jak jej a następnie pazurami wyciągła jej oczy na zewnątrz.
Nagle poczuła czyjąś rękę na swoim ramieniu. Obrócila lekko głowę w szoku
-Dobra robota. -powiedział Czarno włosy chłopak z białą,brudną od krwi bluzą. Jeff the killer.
01000100 01101111 11000101 10000010 11000100 10000101 01100011 01111010 00100000 01100100 01101111 00100000 01101110 01100001 01110011 00101110
:)