Creepypasta Wiki
Advertisement


Co roku notuje się tysiące włamań na strony internetowe. Hakerzy wykradają z nich poufne informacje, dane osobowe i dane kont bankowych. Czy zastanawiałeś się kiedyś, czy ktoś kiedykolwiek nie włamał się na Creepypastę? Dlaczego żaden haker nie przejął strony, choćby dla zabawy? Czy jest to w ogóle możliwe? Zanim spróbujesz się przekonać na własną rękę, opowiem Ci pewną sytuację.

Dwa lata temu, Martin Juliebee szukał w internecie czegoś, co go przerazi. a mianowicie dobrych filmów dodających dreszczyku. Jak sam wiesz, kinowe filmy tego gatunku zeszły na psy. Wiedząc to, chłopak zaczął rezygnować z poszukiwań, gdyż w wyszukiwarce trafił na Creepypasty. Przeczytał jedno opowiadanie, drugie i trzecie. Zafascynowany zagłębiał się w różnorakich opowieściach, aż do momentu gdy trafił na pierwszą Creepypastę na tej stronie. Autorem był tajeminiczy użytkownik "Admin".Była to bardzo dziwna opowieść, wręcz niezrozumiała. Jej treści to zwykłe przypadkowe litery (np. fnilkapduj). Wypełniony ciekawością chciał wejść na profil Admina i wysłać mu wiadomość z prośbą o wyjaśnienie mu, o co chodzi w tej opowieści. Jednakże nie dało się wejść na ten profil. Po każdym kliknięciu przekierowywało go na główną stronę. Zirytowany, użył swoich zdolności informatycznych i zaczął szukać w źródle strony linku, który przekieruje go na profil Admina, lecz wciąż bezcelowo. Po kilku godzinach nieudanych prób, zdenerwowany haker postanowił zrobić kawał i zaatakował stronę poprzez DDoS. Nagle jego komputer odmówił mu posłuszeństwa. Ekran zaczął migać, a kursor myszki zaczął sam jeździć po pulpicie. Po chwili było co raz gorzej. Wszystkie utwory muzyczne połączyły się i same odtworzyły, dając straszny, wręcz chory dźwięk, którego nie dało się wyłączyć ani wyciszyć. Z bezsilności chłopak próbował wyłączyć zasilanie w komputerze, lecz on nadal działał, aż do momentu wyłączenia zasilania w całym mieszkaniu. I to był jego największy błąd. W drzwiach do jego pokoju ukazała się dziwna, czarna postać, drgała, a wręcz się trzęsła przy tym sapiąc. Widzieliście kiedyś bug'a w grafice? Cała grafika drga, a to coś właśnie tak wyglądało.Opuściła go wszelka nadzieja. Gdy tajemnicza postać się zbliżała, zostawiała za sobą kompletną ciemność, jakby mieszkanie hakera znikało. Po chwili wszystko zaczynało się zamazywać. Cień stojąc nad skulonym i przerażonym chłopakiem wyciągnął dłoń i palcem dotknął jego czoła. Straszny ból i niewyobrażalnie głośny pisk w uszach doprowadziły do krwotoku z nosa, oczu i uszu. Martin krzyczał na całe gardło. Ktoś zaczął do niego mówić.

- Martin! Stary, co się z tobą dzieje!? - Wystraszony otworzył oczy i spojrzał na monitor, po czym zaczął się rozglądać.

- Hej człowieku! Co ci jest!? Ty krwawisz! 

- Co się tutaj dzieje!? Czemu tutaj siedzę!? 

- Odpłynąłeś stary. Potem zacząłeś krzyczeć... i ta krew... Co się tam u ciebie dzieje? 

Chwile później chłopak dostał maila od "Admin" o treści "Smacznego". Zaniepokojony zastygł w miejscu.

- Ej Martin, mówiłeś, że masz dzisiaj wolną chatę. 

- Co? 

- Chyba twój ojciec przyszedł. Stoi za tobą. 

"Lost Connection".

Advertisement