Creepypasta Wiki
m (Zmieniłem imię bo było dla mnie obraźliwe personalnie)
Znacznik: VisualEditor
(Dodawanie kategorii)
Linia 66: Linia 66:
 
[[Kategoria:Legendy miejskie]]
 
[[Kategoria:Legendy miejskie]]
 
[[Kategoria:Kupa]]
 
[[Kategoria:Kupa]]
  +
[[Kategoria:Minecraft]]
  +
[[Kategoria:Gry]]

Wersja z 13:28, 18 lis 2020

Pamiętasz jak byłeś mały i nie mogłeś zasnąć bez bajki? Prosiłeś rodziców żeby ci coś włączyli, bo jak nie to nie zaśniesz. Pewnie zastanawiasz się dlaczego ci to przypominam? Już ci to tłumaczę.

Miałem wtedy 8 lub 9 lat. Powoli zbliżał się wieczór i rodzice kazali mi szykować się do spania. Minęło kilka minut. Rodzice kazali mi pościelić łóżko, przebrać się w piżamę i iść spać. Wykonałem wszystkie polecenia, wskoczyłem do łóżka, po czym zawołałem mamę.

- Mamo? Możesz mi włączyć bajkę? - spytałem.

- Ale Mercedez, nie wiem, czy to dobry pomysł, żebyś teraz oglądał bajkę. Jest już późno. - powiedziała mama.

- Mamo! Proszę! Bardzo proszę! - przekonywałem mamę.

- Ehh... No dobrze, mogę ci włączyć bajkę.

- Dziękuję ci bardzo! - wyskoczyłem z łóżka i pobiegłem do mamy, aby ją pocałować.

Wróciłem z powrotem do łóżka. Gdy mama włączyła telewizor od razu wskoczyła jakaś bajka pod dziwnym tytułem "Słodkich snów". Mama przez chwilę się zastanawiała, czy mi to zostawić, bo coś ją zaniepokoiło. Ale zostawiła mi tą bajkę i wróciła do swojego pokoju.

Zacząłem oglądać tę bajkę. Zaczynała się jak inne bajki dla dzieci. Postać, nazywała się Dream, powiedziała kim jest i skąd pochodzi. Ta postać wyglądała, moim zdaniem, przerażająco i po wyrazie twarzy wyglądała na psychicznie chorą. Była cała kolorowa. Kolory były tak jaskrawe, że nie mogłem dalej oglądać. Wstałem z łóżka i pobiegłem do telewizora by wyłączyć to cholerstwo. Gdy złapałem za pilota, coś złapało mnie za rękę. Widziałem, że ta ręka była cała kolorowa. Nagle się zorientowałem, że to ta postać z bajki. Miała pochyloną głowę, nagle ją podniosła mówiąc: "Słodkich snów". Krzyczałem i wierciłem się, żeby uwolnić się od tej istoty. Wreszcie wyszarpnąłem się z uścisku postaci i pobiegłem do mamy. Szukałem jej tak długo, aż znalazłem ją w jej pokoju. Podbiegłem do niej, przytuliłem się, miałem łzy w oczach.

- Mercedez? Co się stało, kochanie? - zapytała.

- Ma... mam... o w... mo... im po... pokoju jest strasz... straszna postać z... z... baj... bajki... - Jąkałem się ze strachu.

- Ale Mercedez, musiało ci się przysnąć i coś ci się przyśniło. - Uśmiechnęła się.

- Ale... Ale ja nie spałem, mamo.

- Jeśli nie spałeś, to chodź do pokoju.

Poszedłem z mamą do mojego pokoju. Strasznie się bałem tam wejść. Gdy przekroczyliśmy próg pokoju w telewizorze była już następna bajka. Wtedy mama powiedziała:

- Widzisz Mercedez, nie ma tu nic złego. Teraz w bajce występują króliczki. - Uśmiechnęła się.

- Mamo! Ale tam na serio była ta postać, naprawdę! - Próbowałem wytłumaczyć się mamie.

-Mercedez, widzisz, która jest godzina? - Szybko zmieniła temat.

- Tak. Mała wskazówka pokazuje 9, a duża 6.

- To znaczy, że jest wpół do 10, czas iść spać.

- Dobrze mamo. - odparłem.

Zaprowadziła mnie do łóżka, przykryła kocem, pocałowała w czoło i powiedziała:

- Słodkich snów.

Nagle przypomniało mi się, że przedtem, kiedy oglądałem to cholerstwo, ta straszna postać powiedziała do mnie "Słodkich snów". Jeszcze bardziej bałem się zasnąć.

Gdy zasnąłem miałem najdziwniejszy sen ze wszystkich. Widziałem tę postać, zbliżała się do mnie. Była coraz bliżej i bliżej. Przestraszyłem się i zacząłem uciekać. Udało się, ale trafiłem do jakiegoś gęstego lasu. Zgubiłem się. Nie wiedziałem co robić. Stać? Iść? Zawrócić? Nagle się obudziłem.

Byłem cały spocony. Pot lał się ze mnie jak strumień wody święconej. Zacząłem płakać. Miałem tego dość. Czemu ta postać mnie prześladuje? Dlaczego? Płacząc, zadawałem sobie te pytania. Gdy podniosłem głowę do góry, zobaczyłem ją. Uśmiechała się do mnie. Nagle przemówiła:

- Czemu masz mnie dość? Przecież ja bawię się z dziećmi w ten sposób od 35 lat. - Uśmiechała się coraz szerzej.

Krzyczałem z przerażenia. Wyrwałem się z łóżka i pobiegłem do rodziców. Gdy przyszedłem do nich, mocno się do nich przytuliłem. Płakałem i nie mogłem przestać. Rodzice próbowali mnie uspokoić, ale bez skutku. Zostałem z nimi w łóżku. Nie mogłem zasnąć. Ta postać nadal się na mnie gapiła. Była tu, razem z nami. Gdy odwróciłem wzrok, była bliżej mnie. Zamknąłem oczy i próbowałem zasnąć. Udało mi się.

Nazajutrz wyjaśniłem wszystko rodzicom. Poszli z tym na policję. Okazało się, że to była autorka tej bajki. Zmarła kręcąc ten odcinek, poprzez spadnięcie na nią kolorowego, jaskrawego telewizora. Ponoć jej duch siedzi w tej bajce i straszy dzieci. Rodzice byli wstrząśnięci, gdy się o tym dowiedzieli. Zniszczyli mój telewizor i przeprowadziliśmy się o dwa miasta dalej.

Ów kreatura

Ów kreatura

Hhmm... Niestraszne? To się odwróć. Chcę Ci tylko coś powiedzieć: świat będzie cię toczył, nie jesteś najostrzejszym narzędziem w szopie.