Creepypasta Wiki
Advertisement

Był to zwykły,ciepły,lipcowy dzień w który ja z moimi kumplami mieliśmy jechać na biwak.Nazywam się Jochn Wilson.Na biwak miałem jechać z Chris'sem,Lucas'em,William'em i z Leo.Jechaliśmy do jednego z bardziej znanych lasów (przynajmiej nam bardziej znany).O 9.00 miałem zabrać wszystkich z pod ich domów.Tak jak i myślałem wszyscy oprócz Leo byli punktualnie pod swoimi domami.Na Leo muśeliśmy czekać (żeby było wiadomo to od razu mówię Leo uważa się za piękniśa) czekaliśmy na niego około dziesięciu minut kiedy to on wybieg z domu z włosami ustawionymi na żel.

-No nareszcie pedałek przyleciał-powiedział Chris

-Zamknij mordę debilu-odpowiedział Leo wsiadając do auta.

Po tej krótkiej kłótni odpaliłem auto i po chwili już nas tam nie było.Jak ja żałuję że w tedy odpaliłem to auto! Jechaliśmy tam dość sporo czasu od domu Leo pojechaliśmy około 9.30 lub 9.40 a do lasu doechaliśmy równo o 14.10.Rozłorzyliśmy się prawie w samym sierodku tego pieprzonego lasu.Mieliśmy dwa namioty Leo oczywiście zabrał: lusterko,żel,szczotkę,grzebień i mase innych żeczy które normalny człowiek nie zabrał by na biwak.

-E pedał poco zabrałeś tyle tego gówna-Zapytał Chris

-Poto żebyś się pytał głombie!-Odpowiedział Leo.

Była godzina 22.00 kiedy połorzyliśmy się spać.W nocy obudził nas krzyk.William wybiegł z namiotu i krzyczał "NIE MA LEO !".Po chwili wszycy zaczeliśmy go szukać.Pare minut później Lucas znalazł ciało Leo powieszone za nogę na drzewię! Miało  potrzaskaną czaszkę a jego serce wyprute było na wierzch.Patrzyliśmy się chwilę na jego ciało póki nie usłyszeliśmy  głosu małej dziewczynki który powiedział :Jesteści następni hihihi".Zaczeliśmy biedz jak opętani tak aby jak najszybciej wybiec z lasu.William i Lucas nie nadążyli ona nas goniłą więdz pewnie ich złapała.Ale mnie i Chrisa już to nie obchodziło, nie chcie liśmy obracać się za siebię by zobaczyć czy nas goni.Nagle zrozumiałem że Chris już nie biegnie koło mnie,zostałem sam.Nagle nie wiadomo skąd ona pojawiła się przede mną!

-Stuj-powiedziała.

Zatrzymałem się więdz.Po raz pierwszy mogłem zobaczyć ją z bliska.Miała białą skórę i taką jakby popękaną nie miała oczu tylko puste oczodoły a z jej ust ciekła krew czarne długię włosy które były tłuste.

-Czego ode mnie chcerz?!-zapytałem.

-Dam ci żyć jeżeli będzierz opiekował się moim misiem nie będzierz go niszczył ani wyzywał chyba że chcerz mnie spotkać jerzcze raz.-powiedziała po czym wyciągnełą do mnie dłoń w której był mały miś.Zgodziłem się parę miesięcy później w moim mieszkaniu nadal stoi ten miś.Miś przez którego nie mam już znajomych i przez którego moja dziewczyna mnie zostawiła.Pieprzony miś O NIE CZEMU TO POWIEDZIAŁM (czytaj szeptem) jesteś następny.

Advertisement