Creepypasta Wiki
Advertisement

Witam! To znowu ja. Jestem już na miejscu z dala od Evy i niebezpieczeństw z nią związanych. Niemniej jednak jest jedna rzecz która mi niezwykle siedziała w głowie i chcę o tym Wam opowiedzieć.

Gasai yuno by ruisuda-d5tayib

Nie bez powodu dałem tutaj zdjęcie Gasai Yuno z anime Mirai Nikki- jak dla mnie zarówno Y

uno jak i Eva miały podobne zapędy, ale w przeciwieństwie do Evy nie miała w głowie nekrofilii.

Wszystko co teraz opisuję ma swój początek w momencie kiedy już wykonałem telefon do przyjaciółki i byłem gotowy do opuszczenia podkrakowskiej miejscowości. Jak wspomniałem kupiłem bilet przez internet, lecz przez ogromny strach popełniłem jedną solidną gafę przez którą musiałem jechać późniejszym pociągiem. Mianowicie złą stację docelową wybrałem. Fakt, mogłem w Tczewie się przesiąść na dowolny osobowy bądź SKM Trójmiasto, ale nie uśmiechało mi się to z uwagi na niepotrzebne wydłużanie podróży aż za Trójmiasto.

Więc postanowiłem pojechać do Krakowa wyjaśnić sprawę ew. poprosić o zwrot gotówki i wydanie nowego biletu. Nie było miejsca na odcinku za Tczewem więc musiałem pogodzić się z tym, że będę miał potrącone z ceny biletu (ach to PKP). Na szczęście na pociąg TLK Ustronie mogłem kupić- było wolne miejsce na interesującym mnie odcinku.

Ponieważ szybciej miałem pociąg postanowiłem kupić bilet na trasę Kraków- Podłęże. Pociąg powoli ruszył i aż do Płaszowa nie jechał za szybko. Za Płaszowem przyśpieszył i tak jechał dość przyjemnie dopóki nie dotarł do głowicy wjazdowej stacji Podłęże.

Pociąg jechał strasznie wolno, na oko 10km/h. Rozumiem modernizacja torów, ale w przeciwieństwie do Kraków- Katowice te tory trochę lepiej wyglądały. Ponieważ stałem blisko stanowiska maszynisty, mogłem zauważyć coś dziwnego.

Nienaturalny spadek napięcia. Jak wiadomo w Polsce obowiązuje dla pociągów elektrycznych napięcie 3kV (wyjątkiem jest WKD, ale to myślę że się zmieni). Wtedy widziałem, że wskazówka woltomierza EN57 skakała między 1kV a 3kV w regularnych odstępach czasu.

Opuściłem pociąg. Ujrzałem zrujnowany peron, zaś obok już było widać zaawansowany stopień budowy nowego.

Szedłem po prowizorycznych przejściach w poziomie szyn, światło pociągu przygasało. Poszedłem nieco dalej.

Stałem przez chwilę patrząc na skład. Światło w pociągu zgasło całkowicie. Chwilę po tym uliczne latarnie. W zasadzie jedynie światło księżyca mi trochę drogę oświetliło.

Usłyszałem szelest liści. Stwierdziłem, że to pewnie jakieś zwierzę i uznałem, że lepiej iść i nie zwracać na nie uwagi to mi nic nie zrobi zakładając że to nie jest locha z młodymi.

-Dlaczego uciekasz?- usłyszałem znajomy głos - Nie bój się mnie- tak, to była Eva.

Ukrywała się w zaroślach. Nie chciała się pokazywać.

-Co chcesz ode mnie?- zapytałem.

-Nic, zupełnie nic. Musisz coś wiedzieć.

-Tak?!- zdziwiłem się- niby co?

-Kocham Cię!

-I z tego powodu chcesz mnie zabić? Heh, co plemię to obyczaj- zaśmiałem się

-To nie jest śmieszne- ton jej głosu obniżył się znacząco.

Nieoczekiwanie światła zapaliły się i co zauważyłem kątem oka- dopiero wtedy pociąg którym jechałem ruszył dalej w stronę Tarnowa. Usłyszałem również krzyki zabijanego zwierzęcia. Popłynęła z krzaków krew.

-Dalej chcesz się ze mnie śmiać?- zapytała niskim tonem, a ja zacząłem uciekać.

Uciekałem ale czułem jakbym biegał w kółko- jeden i ten sam obiekt widziałem jakim był budynek dworca kolejowego. Iluzja?

Stanęła tuż przede mną. To co widziałem było jeszcze straszniejsze niż za pierwszym razem- skóra w romby, wywinięte usta, oczy czerwone, śladowe ilości włosów i zakrwawione ręce.

-Masz czystą duszę, zależy mi na niej- powiedziała.

Uciekałem dalej. Tym razem wybiegłem wystraszony na chodnik przy głównej drodze.

-Gdzie Ty biegniesz?- zapytała mnie grupka podpitych gości

-Uciekam! Biegnie za mną ktoś kto chce mnie zabić- odpowiedziałem

Jeden z nich poszedł do monopolowego ulokowanego przy wejściu w uliczkę na której jest stacja kolejowa.

-Nikogo tam nie ma- odparł- Więc teraz idź stąd bo zaraz w gębę dostaniesz

-OK, OK już mnie tu nie ma

To było dla mnie bardzo dziwne. O co w tym wszystkim chodzi? I dlaczego kiedy ona jest w pobliżu nagle cała elektryka i elektronika wariuje? Może to coś w rodzaju aury, która jest tak intensywna, że prowadzi do zdestabilizowania pracy urządzeń elektrycznych i elektronicznych? To by wyjaśniało wyłączające się telefony, awarię odtwarzacza mp4 czy padające podstacje.

Szedłem spokojnie mijając siedzibę DHL i fabrykę Coca-Cola. Zauważyłem w oddali pulsujące żółte światło i czerwony punkt który się przesuwał w kierunku sąsiedniego pasa. Okazało się, iż z niewiadomych przyczyn autobus komunikacji miejskiej został zatrzymany kiedy podszedłem trochę bliżej.

Przechodząc obok autobusu przeraziłem się po raz kolejny.

Okazało się, że w autobusie doszło do morderstwa. Została zabita inna dziewczyna. Zanim jej zwłoki zostały zamknięte w worku, zobaczyłem jej twarz- z tego co wiem była praktykantką w pobliskim sklepie spożywczym. Zrobiło mi się tym bardziej smutno, bo jednak darzyłem ją sympatią- zawsze fajnie się rozmawiało, gdyby nie ta wyprowadzka to pewnie dziś bym z nią był- dawała mi wyraźnie sygnały zainteresowania moją osobą.

Przestraszyła mnie za to inna rzecz- w autobusie na jednej z szyb było napisane czarnym flamastrem, niechlujnie, było widać zacieki po tuszu. Coś w rodzaju słynnej grupy EWC która oznaczała "tagami" pociągi SKM w Trójmieście na początku XXI wieku. Ten napis mnie przeraził. Brzmiał tak:

"Teraz nie masz innego wyboru"

Ponieważ gapiów przybywało, policjanci nakazali nam wszystkim odejść. Tak też zrobiłem.

Nieco się załamałem domyślając się iż to sprawka Evy. Włączyłem sobie przez głośnik utwór Hatsune Miku- Cryogenic. Cisza która mnie otaczała mimo tego, że było wszystko oświetlone, mimo tego, że zbliżałem się wielkimi krokami do centrum miasta była straszna.

Słowa piosenki po chwili brzmiały jakby zglitchowane. Wykonałem restart telefonu idąc powoli przed siebie. Ujrzałem przystanek autobusowy w podobnym stylu co a autobusie pomazany. Napisane było:

"Jesteś moją miłością"

Zacząłem się trząść. Nie wiedziałem co się dzieje. Pobiegłem szybko w kierunku domu.

Na klamce była naklejona kartka:

"Mam nadzieję, że teraz wiesz jak bardzo mocno Ciebie kocham"...

Advertisement