Fred De Biler

Lokalny wycinek z gazety: LEOPOLD WIADOMOSICI

niećnany morterca wcioncz na folnosici

Morterca ten oto Fret s harego pota wcionsz powienksza liczbem swojich offffafamnfmoitniunianifia- ofiar, znacici sMNIF(HA)_TJFA)_- udeczylem glowom w klawiaturem kdy twoczylem tom pastem. A wienc, znaleciono chlopca, ktory niby zna tresc historii Freta s harego pota, nie fiemy jakiego , bo nie musimy, a kdo to twoczyl, ten twoczyl

No wienc, chlopiec se spal w Hokwarcie, jakby istniał i obieral jabuka. Nagle do pppokkkkkoooojjjjuuuu- znowu glowa nia klawiatucze, nie ćekaj, na trukarce. . No wienc. weszedl d o pokojju i zopaczyl Hellenem, bo tak hyba siem nazywall. Fret pociczedl do niego i cabill go obcinaćkom do pazurow, ktore mial dlugocici odleklosici slonca od ciemi, ktora ject pszeciecz plaska, po tak. Hlopca cnaleciono rzywego na tszecim pientrze. Nie fiadomo jak on fogule przerzyl, ale nie o tym hjistorjia. A wieKJR()H) (H$(BH*)e4ke-0!#I(UJ!#)!#) - A wienc Fret siem blonkal po okolicy i kaćdy ko wicial, i wiecialy rze Fret jest seryjnym zabujcom ale no nie, lepiei nie cwracac na to uwage i rycykowac rzyciem innyh, nije?

Pszyjehala magićnym prafem magićna polićja z magićnego ciwiata do magićnej ćikoly i do magićnych uszniuw. Arecztowali Freta, cabili go ale orzyl i zapil wczystkom policjem. Ufaga miećkańcy Leopoldowej krajiny, nie zamykajcicie ćwi do tomów, otwieraicie okna i nie zapezbiećajćie siem. F ten sposub Fret was hyba nie dopatnie. A teras ćpiertalam bo ctary icie.