Ranek zaczynał się zwyczajnie. Wstałem, ubrałem się, przywitałem z Agatą. Wynajmowałem wraz z nią nieduże mieszkanie w bloku. Zrobiłem sobie kanapkę z indykiem. Włączyłem telewizję, usiadłem do stołu. Dzień jak co dzień. Przełączyłem kanał na wiadomości.
,,Dzisiaj w nocy zdarzył się wypadek. Tir wjechał w drzewo. Nie znaleziono kierowcy. Policja donosi o znalezieniu mnóstwa śladów nie znanej substancji. A także zdewastowane drzewa i runo leśne czymś w rodzaju kwasu. Najprawdopodobniej kierowca zwiał z powodu szoku..."
Tylko o tym gadali. Trochę dziwne że koleś po takim uderzeniu po prostu zwiał. Ciężarówka była... Z ciężarówki została tylko zmiażdżona kupa metalu. Nie zastanawiałem się długo gdyż śpieszyłem się na wykład z matmy. Wszyscy tylko o tym wypadku gadali. Po wykładzie złapała mnie Agata. Chciała ze mną pogadać.
- Słyszałeś o tym wypadku? - zapytała.
- Pewnie. Tylko o tym wszyscy gadają. - odpowiedziałem śmiejąc się. - A czemu pytasz?
- Moim zdaniem to nie przypadek. Ktoś musi za tym stać, prócz kierowcy. - Powiedziała do mnie z uśmiechem.
- O co ci chodzi? - spytałem zdziwiony.
- Znaleziono mnóstwo ciemnej mazi! Kogo ci to przypomina? - zapytała.
- Najprędzej kojarzy mi się to z Eyeless Jackiem. Ale z tego co wiem z wiadomości to on tak nie postępuje. - odpowiedziałem.
- Właśnie! Możliwe że to jest pierwszy przypadek takiego jego zachowania, lub nowa postać zagościła wśród NICH!- wykrzyczała podekstytowana.- Powinniśmy tam pójść. Znaleźć Jacka, lub coś innego i zrobić zdjęcie.
Miejsce wypadku było blisko naszego domu, więc mieliśmy dość blisko do tego miejsca.
- Nie wiem... Jeżeli to Eyeless Jack to... po prostu mam plany zachowania na przyszłość moich nerek, serca i oczu. - powiedziałem.
- Oj... Dawaj! Będzie fajnie! Jaka jest szansa na to że on jest gdzieś ciągle w okolicy?! - powiedziała z miną zawiedzenia.
- Gdzieś z 80%?! - wykrzyczałem.
- Ty i twoje procenty... Proszę, zgódź się! - błagała mnie wręcz na kolanach.
- Dobra! Dobra! Pójdę z tobą! Tylko przestań klęczeć! Ludzie się patrzą. - z zażenowaniem się zgodziłem. Już widziałem jak będą o tym mówić na akademiku. Po wykładach, tak około 19.00 poszliśmy do lasu na miejsce wypadku. Wszędzie była jakaś maź. Wyglądało na to że ta maź wyżerała materię. Działała jak kwas. Po godzinie już mieliśmy wracać gdy nagle Agata coś zobaczyła. Od razu tam pobiegła. Zacząłem biec za nią. Po 100 metrach biegu zgubiłem ją z oczu.
- AGATA! - wykrzyczałem oczekując odpowiedzi. Zrobiłem tak z 30 razy.
Nagle usłyszałem jakiś ryk i krzyk Agaty. Od razu pobiegłem do źródła krzyku. To co zobaczyłem zniszczyło mą psychikę do końca życia. Widziałem Agatę trzymaną za jedną rękę przez TO COŚ. Wyglądała jak ta maź, tylko że układała się w 3 metrowe stworzenie humanoidalne, było strasznie chude. Miało ostre pazury, tak samo było z zębami. Z pleców wychodziły 4 macki. Na ich końcach były wielkie ostrza. To coś miało duże gałki oczne. Nie widziałem źrenic. Nagle to coś zaczęło obejmować i wchłaniać Agatę. Patrzałem na jej wzrok błagający o pomoc. Patrzyłem tylko jak wryty na to co się przede mną działo. Widziałem że istota chce przybrać wzrost Agaty. Większość substancji z której była zbudowana zaczęła schodzić do pazurów jego palców a także do jego ostrzy na mackach. To co potem usłyszałem wstrząsnęło mną najbardziej. Istota nagle przybierała taki sam wygląd jak przedtem (Nie zmieniła wielkości) miażdżąc tak ciało Agaty. Chciałem uciekać lecz zamarłem ze strachu.
- Ja pierdole! Rusz się Daniel! - powiedziałem do siebie, gdy istota spojrzała na mnie.
Nagle istota jeszcze bardziej zmiażdżyła ciało Agaty. Wnioskuję to po dźwięku łamanych kości, które słyszałem. Istota znowu przybrała swój pierwotny wzrost. Nagle znalazła się przed moimi oczyma. Nasze oczy się spotkały. Wtedy widziałem jego źrenice. Były niewyobrażalnie małe, Były tak małe jak opiłki po rysiku ołówka. Odskoczyłem, wtedy istota skierowała we mnie swe macki. Zacząłem uciekać. Za sobą usłyszałem ryk bestii i odgłosy szybkiego biegu. Zobaczyłem to 10 metrów ode mnie. Biegliśmy krok w krok. Zauważyłem że nie biegnie jak człowiek, lecz jak dzikie zwierzę. Po następnych 10 metrach istota mnie dopadła. Trzymała mnie z szyję. W desperackiej próbie przetrwania kopnąłem to stworzenie w twarz. Podziałało! Uwolniłem się z jego uścisku. Znów zacząłem biec, aż dotarłem do siatki od basenu.
- No jakieś jaja!-wykrzyczałem. Znów usłyszałem ten ryk. - Nie ma czasu! Trzeba się wspiąć!
Wspinałem się tak szybko jak nigdy. Gdy byłem po drugiej stronie siatki zobaczyłem znów to coś. Przeskoczyło bez trudu siatkę.
- To mój koniec - pomyślałem.
Istota rzuciła się na mnie. Obydwoje wpadliśmy do wody. Na moje szczęście substancja z czego składała się ta istota zaczęła się destabilizować. Substancja wyleciała na powierzchnię wody odsłaniając zmiażdżone i na wpół strawione zwłoki Agaty. Prawie zwymiotowałem. Szybko wypłynąłem z wody. Patrzałem jak substancja z której składała się ta istota wraz z gałkami ocznymi wychodzi z wody. Znowu przybrał ten wygląd. Ku memu przerażeniu i zdziwieniu istota zrobiła minę, która wręcz mówiła do mnie. Wydawało mi się że tak mówi:
"Pozbawiłeś mnie pokarmu. Następny będziesz ty."

Z tego składała się ta istota
Istota potem znów przeskoczyła siatkę i zniknęła w gęstwinie drzew. Zrobiłem to samo lecz nie poszedłem w stronę lasu lecz w stronę domu. Następnego dnia przyszła do mojego domu policja. Twierdziła że znalazła moje odciski palców na basenie. Potwierdziłem to. Oskarżyli mnie o brutalne morderstwo mojej koleżanki i zabrali na komisariat. Przesłuchanie nie było typowe. Przesłuchiwali mnie jacyś rządowi agenci. Opowiedziałem im o tym co widziałem. Cudem udało mi się usłyszeć ich rozmowy. Gadali o jakimś "Obiekcie X". Następnie powiedzieli mi żebym trzymał usta na kłótkę, albo mnie uciszą skuteczniej. Phhh... Niech gadają. I tak jestem już martwy. To kwestia czasu za nim to coś mnie dorwie. Sprytny jest. Najpierw zabija wszystkich w akademiku którzy go widzieli gdy szukał mnie. Zwłok nie znaleziono. Pewnie z nich zrobił swój pokarm. Teraz tylko czekam aż to mnie odwiedzi i spowije mnie swym ciałem i strawi...
_______________________________________________________________________________________________________________________________________________
Oficjalny theme song postaci: https://www.youtube.com/watch?v=u9NStVkSCuk
Geneza: http://pl.creepypasta.wikia.com/wiki/Obiekt_X-_geneza?redirect=no
sequel: http://pl.creepypasta.wikia.com/wiki/Liu_the_Anonymous_vs_Obiekt_X
Późniejszy sequel: http://pl.creepypasta.wikia.com/wiki/Liu_the_Anonymous_vs_Slenderman_vs_Obiekt_X