Creepypasta Wiki
Advertisement

Na imię Fred.

31DOH 17 Freaky Fred by ScarecrowArtist

Od chwili tej już słyszysz myśli w głowie mej

To jedno zapamiętać chciej

Że zdarza mi się psocić...


Historię tu opowiem wam,

A dar mówienia wielki mam.

O cioci Muriel będzie tam,

I o tym jak się psoci...


Voilá, już gnam do farmy wrót,

Ma ciocia z pieskiem mieszka tu

I z mężem pełnym wszystkich cnót.

I tu chcę dziś popsocić...


Na pewno bardzo cieszą się,

Że mogą w końcu gościć mnie,

I że to do nich właśnie chcę na urlop wpaść,

psocić...


Widziałem, że przede mną jest w psim stylu coś,

Więc chyba pies i myśl ugryzła mnie jak gies,

Że wkrótce będę psocić...


Zamknęły drzwi się za Chojrakiem,

Zostałem sam na sam z futrzakiem.

Wiedziałem tego znakiem,

Że chcę z nim dziś popsocić...


Chojrak,

Twoje futro,

Przypomina mi dzień, kiedy pierwszy raz zrozumiałem, co znaczą dla mnie włosy...


To był wspaniały dzień, czy wiesz?

Dzień, w którym przybył do mnie zwierz.

To miło dostać to co chcesz.

Od razu chce się psocić...


Przyjaciel mój włochaty był,

Bo całe ciało puch mu krył.

I sprawił puch ten, że za dwóch,

Za dwóch pragnąłem psocić...


To zwierzę pusząc futro swe,

Zahipnotyzowało mnie,

I czułem tak jak w niebie się,

I zapragnąłem psocić...


Nie, nie, nie wolno się bawić w toalecie...

Swe futro co od wody lśni,

Dziewczynkę przypomina mi...

Do dzisiaj warkocz mi się śni,

Musiałem wtedy psocić...?


Włosy jej jak złoty miód,

Afryzja to jej imię — cud,

Och, gdybym cofnąć czyn ten mógł,

Bo trochę głupio psocić...


Spojrzenie ukochanej mej,

Mówiło mi, że ciężko jej.

I że fryzury...

Dość ma swej.

Nie chciałem więcej psocić.


Nooo, może nie tak nigdy...

Ale z ciebie psotnik!


Po co ta panika, spokojnie, trochę ci oddam.


Masz futro jakie miał już ktoś,

Zawitał do mnie kiedyś gość,


W nastroju byłem słabym dość,

Dlatego tak zdarzyło się...


Gdy przyszedł pomyślałem tak:

"Że to stuk siana albo krzak",

Lecz, tak czy siak myślałem jak,


Jakby tu zrobić to... no wiesz...


Fryzury takiej nie miał nikt,

Tam każdy włos po prostu śpiewał,


Nieważne czy się będzie gniewał,

W końcu ten co strzyże drzewa,

Sam chyba nie psoci...


Słodki psiulek,

Czy boisz się, że ogolę ci ogon?

Nie, to nie w moim guście.


Ach, oto koniec historii,

Otwarto z porcelany grób,

Wyprowadzono mnie za próg,

A teraz jestem tu,

Gdzie zawsze mogę psocić...


Opuszczam ten gościnny dom,

Eustachy znikł, pozdrówcie go.

Czy martwi ciebie piesku to,

Że lubię czasem psocić...?


"Na wieczną pamiątkę — Fred"




Źródło: Chojrak Tchórzliwy Pies — Odcinek "Fryzjer Fred":

Obejrzyj

Pisane ręcznie ze słuchu, może zawierać błędy.

Advertisement