Będzie to historia o moim koledze.
Mieszkaliśmy na jednym osiedlu. Miał brązowe włosy i oczy. Był bardzo wysoki. Znaliśmy się od przedszkola, 8 lat, w szkole chodziliśmy do jednej klasy. Była to zwykła polska szkoła w mieście pod Poznaniem. Czasami wydawał mi się dziwny. Raz był spokojny, raz zdawał się być szalony. Niezbyt go lubiłam. Dopiero po ukończeniu podstawówki zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Straciłam z nim kontakt. Próbowałam dzwonić, wysyłać SMSy, a nawet maile. Nie odpowiadał. Gdy napisałam, że się o niego boję, ten odpisał jedynie: "Nie ma się czego bać. Chyba.". Znałam tą wypowiedź. Powtarzał to jego ulubiony youtuber na każdym filmie.

symbol Króla Kruków
Po czasie, znalazłam w moim pokoju kartkę z napisem: "Nie bój się stuków, to tylko Król Kruków". Przerażona zadzwoniłam do niego. Odebrał. Nie spodziewałam się tego. Nie mówił on, lecz głos niemalże komputerowy.
"Nie bój się nas. Wyjdź przed dom".
Na drzwiach był list, od NIEGO.
"Nazywam się Raven. Zapomnij o mnie. Nic mi nie jest. Sam wybrałem takie życie. Nadal Cię kocham. Może kiedyś się jeszcze spotkamy".
Parę dni później o wszystkim zapomniałam. Gdy wracałam z zakupami napadło na mnie dwóch starszych chłopaków. Mieli noże. Chcieli, abym oddała im wszystko co mam. Nagle za mną pojawił się "Raven". Wyglądał tak jak go zapamiętałam ze szkoły. Wokół niego pojawiła się chmara kruków, które rzuciły się na napastników. Bałam się do niego podejść, a jednak to zrobiłam. Gdy tylko się zbliżyłam powiedział:
"memento mori".
Świat się "rozpadł". Staliśmy sami w ciemnym pomieszczeniu. Ze mną nic się nie stało (chyba), a Raven był ubrany w czarny płaszcz, ubrudzony zaschniętą krwią. Miał też mechaniczną dłoń. Usłyszałam jego głos.
"Widziałaś za dużo. Zostaniesz ze mną, albo cię zabiję.".
Zgodziłam się zostać. Pstryknął palcami, a moim oczom ukazał się duży pokój a w nim stos potłuczonego szkła i parę wiader krwi. Zamarłam. Przypomniało mi się, że w wiadomościach mówili o doniesieniach z całego świata. Zaczyna się od kruków pukających nocą w okno. Następnie ktoś tłucze szybę, wchodzi do środka i zabija wszystkich. Policja znajduje tylko ciało i napis: "MEMENTO MORI" wykonany krwią na ścianie.
Obudziłam się w swoim pokoju. Kartki nadal tam były. Publikuję tę historię, chociaż boję się, że przez to mnie znajdzie.
___
Pbmtcvbx. Gt ihvstmxd vhl ikhlmxzh. Iksxcws wh lmkhgr: ammi://itlmxubg.vhf/1LgGF4fv |

B:M C:M